poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 19

Obróciłam się by zobaczyć kto zadał pytania, choć tego głosu nie dało się pomylić z żadnym innym. 
-A dlaczego niby miałabym cię nie kochać? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Po wyścigach tak szybko znikłaś, ja po prostu.... - urwał, ściszając swój głos do szeptu-bałem się że wystraszy cię mój świat. 
Podeszłam do niego bliżej by spojrzeć mu w oczy. 
-Chciałeś powiedzieć nasz świat. Ja też w tym kiedyś siedziałam.
-Ale teraz to wszystko. -wciąż mówił bardzo cicho. Musiałam skupić cała uwagę na dźwięku żeby go w pełni słyszeć.
-Czyżby Lucas Robert Hemmings postrach Australii, nieuchwytny dla policji bał się? w dodatku o jedną głupią dziewczynkę? - zapytałam zdziwiona. 
-Każdy się czegoś boi, nawet taki kryminalista jak ja. A ta dziewczynka to cały mój świat. - mówiąc to zbliżył się jeszcze bardziej. 
-A ten kryminalista to moje niebo. -odpowiedziałam  niemal z ustami na jego ustach. 
-Powtórz to. 
-Kocham cię Lucas.
- A ja ciebie Cornelia.
Złączył nasze usta w krótki lecz namiętny pocałunek. 
-Muszę wracać.- powiedział, 
-Musze ci na to pozwolić prawda?
-Powinnaś ale nie musisz-  rzucił zadziornie.
Odepchnęłam go ale chłopak złapał mnie za nadgarstek pociągając za sobą na piasek. Leżałam na nim patrząc prosto w niebieskie tęczówki. Miały tak tajemniczy wyraz   ze nie potrafiłam ich odczytać. 
-Nawet nie wiesz jaka ochotę mam zostać.
-Czuję że masz ochotę nie tylko na to. 
- Na co inne też. 
Roześmiałam się i spróbowałam wstać. Ledwo się podniosłam a Luke pociągnął mnie znowu w dół tym razem tak że to on leżał na mnie. 
-Teraz mi nie uciekniesz.
- Uważaj - zagroziłam- bo cię urządzę jak na początku. 
Chłopak zaśmiał się dźwięcznie po czym posłusznie podniósł się pomagając mi zrobić to samo. 
- Ostatni pocałunek na pożegnanie? - zapytał.
-Ok.
Długi, namiętny pocałunek który mógłby trwać wiecznie.  Szkoda że skończył się tak szybko. Poszłam do domu machając do blondyna z okna. Odjechał zabierając moje łupy. 
Motory wymagały sprawdzenia a kasa pewnie skończy na moim koncie.  Rzuciłam się na swoje łóżko w pokoju czekając na powrót Diany. Dziewczyna nie wracała. to nie w jej stylu. Kiedy przez moją głowę przeleciało chyba ze 100 ciemnych scenariuszy ktoś wpadł do sypialni. 
- Hej - przywitała się. 
-Gdzieś ty była? - zapytała poirytowana. 
-Życie jest piękne.-wybełkotała, rzucając się na łóżko. 
Wychyliłam się z górnego by spojrzeć na dziewczynę. Spała już mocno więc zrobiłam to samo.
Następny dzień był dość leniwy. Spałyśmy do południa potem jakieś śniadanie łamane przez obiad.Wciąż nie dowiedziałam się czemu moja współlokatorka tak późno wróciła. 
Po skończonym posiłku pobiegłam na górę. Wzięłam laptop i w tajemnicy przed Dianą zamelinowałam się w jednym z pokoi. Świetnie Ash był dostępny. Nawiązałam połączenie video. 
-Hej - przywitał się. - co tam?
- W porządku ale wyjaśnij mi czemu Diana wróciła tak późno?
-Niech sama ci powie. 
-Byliście kiedyś razem ? - zapytałam a chłopak nagle posmutniał i spuścił wzrok. To było do niego nie podobne. Coś jest na rzeczy.
-A może dalej jesteście? 
Tym razem uśmiechnął się i rzucił:
- Ona ci wyjaśni.
Rozłączył się zostawiając mnie bez żadnych informacji. Z bezsilności zaczęłam przeglądać newsy z kraju. Nie było nic ciekawego poza jednym nagłówkiem.
"Czyżby Red White powróciła?" Przerażona otworzyłam kolejną kartę tym razem sprawdzając gazety z poszczególnych miast. W nich aż huczało od Red White. Każdy z nich zawierał to samo pytanie: czy wróciłam? i czy znów opanuje Australię?  Trzęsącymi dłońmi wróciłam do poprzedniej karty.  Artykuł  jednego ze znanych brukowców głosił : Red White to słynna władczyni całego kraju. Tajemnicza czerwonowłosa postać na białym motorze opanowała całą Oceanię i nie tylko. Parę lat temu wygrywała każdy nielegalny wyścig zorganizowany przez bogate dzieciaki. Policja już wtedy nie mogła jej schwytać. Po jakimś czasie problem znikł równie szybko jak się pojawił. Jak donoszą mieszkańcy jednego z miasteczek:"Widzieliśmy ją. Jest piękna. W życiu nie widziałem kogoś takiego." lub "Mam nadzieje że policja nigdy jej nie złapię. To jedyna ciekawa postać"  Władzę  mają z nią problem podczas gdy wiele nastolatków ją podziwia. Czy to dobry materiał na idola? Czy kiedykolwiek ustalimy prawdziwą tożsamość tej dziewczyny?  A może to nie była ona tylko jej dobra kopia? Na to pytanie możemy odpowiedzieć już teraz. Jeden z nastolatków twierdzi: "Kopia? to niemożliwe!  Nie ma takiej drugiej!" Jednak wciąż pozostaje pytanie: Kim on jest?! 
Spanikowana zamknęłam laptop a do pokoju wpadła Diana z gazetą w dłoni. 
- Widziałaś? - zapytała wskazując gazetę. 
Nie potrafiłam wydusić słowa więc tylko kiwnęłam twierdząco głową. 
-Chyba dobrze nam poszło. Wszyscy sobie o tobie przypomnieli. 
- Chyba nawet za dobrze. - powiedziałam wciąż przejęta.
-Spokojnie. O to nam chodziło. 
Przełknęłam ślinę niepewna czy aby na pewno myślimy o tym samym. 
- Ash dzwonił do mnie i mówił że chcesz pogadać. 
Trzeba jej przyznać że umie skutecznie odwrócić uwagę.
- Dobrze 
Zeszłyśmy na dół. Usiadłyśmy w fotelu z kubkami herbaty i wtedy zapytałam:
-Czy ty i Ash, no czy byliście razem? 
- Tak. Jeszcze wtedy chodziłam do liceum. To było zanim się pojawiłaś. 
Do liceum zaczęłam chodzić dopiero w ostatniej klasie. Tak to miałam prywatnego nauczyciela. Dobrze na tym wyszłam bo wiedziałam więcej niż miałam w programie. Ale na maturę musiałam pójść od szkoły. 
-  Byłam z Irwinem od 3 klasy gimnazjum. Jak poszłam w końcu do tej samej szkoły co on.Był już w ostatniej klasie a ja w 1. Widywaliśmy się często, nawet razem się uczyliśmy. Gdy nadszedł koniec roku nasz związek osłabł. Częściej się kłóciliśmy, rzadziej się widzieliśmy. Nie wiedziałam co się dzieje. Któregoś dnia zaczęłam go śledzić. Dotarłam za nim aż na wyścigi. Widziałam jak pędzi po zwycięstwo, to było niesamowite do czasu gdy nie wysiadł z samochód. Wtedy przytulił jakąś laskę i pocałował ją. Na szczęście mnie nie zauważył. Po tej akcji zerwałam z nim nie podając przyczyny. Znasz go. Chciał wiedzieć dlaczego to robię, ale ja nie chciałam mu mówić. Jestem od niego młodsza 2 lata. Wtedy byłam przy nim jak dziecko i dalej jestem. to mnie przytłoczyło ale on nie odpuszczał. Więc któregoś dnia jak czekał na mnie pod szkołą poprosiłam o pomoc Jaspera. Miałam go uczyć matmy więc to była przysługa za przysługę. Wychodząc ze szkoły objął mnie. Śmialiśmy się, żartowali i przytulali jakbyśmy byli parą. 
Jak to Ashton zauważył-odpuścił.
- To dlatego Jasper się tak kleił do ciebie. - przerwałam jej. 
- No cóż tylko tak mogłam spławić miłość swojego życia. 
Przytuliłam ją. 
-Wybacz że wymusiłam na tobie odpowiedź. 
- W porządku. Powinnaś wiedzieć bo to twój przyjaciel. 
-Ty też nim jesteś. Choć gdyby mi ktoś powiedział jakieś 3 miesiące temu że się zaprzyjaźnimy wyśmiałabym go po prostu.
Dziewczyna zachichotała słysząc moje słowa. 
-  Też cię polubiłam. 
-Ciesze się. A teraz mów czemu wróciłaś tak późno?
- Byłam z Ashtonem. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i wróciliśmy do siebie. Poszliśmy to uczcić. Potem się całowaliśmy i przytulaliśmy jak za dawnych lat. 
-Wybaczam ci spóźnienie. - powiedziałam - Gratuluję i życzę szczęścia w miłości. 
- I nawzajem. - odpowiedziała. - Nie kręć wiem że jesteście razem. 
Chciałam zaprotestować ale chyba to prawda.
-Nasza relacja jest tak skomplikowana że ja już sama nie wiem co i jak. 
- Wszystko się poukłada. Zobaczysz. 
Już miałam jej coś odpowiedzieć kiedy moją komórka odezwała się. 
-Halo? 
-Witaj skarbie a raczej Red White. 


Siemka miśki :** 
Święta,święta i po świętach. Mam nadziej że minęły wam spokojnie :)  zdrowo i śnieżnie :) 
u mnie jest śnieg ale jestem przeziębiona :C Co do rozdziału to nie jest za dobry, nic się w nim też nie dzieje ciekawego.  Tak czy siak jeszcze parę rozdziałów no i koniec działu 1. 
Oprócz tego kończy mi się przerwa świąteczna. Myślę że przed powrotem do szkoły uda mi się dodać jeszcze jeden rozdział ale nie obiecuje.Bo muszę się do egzaminów pouczyć i na poprawki.  Obiecuję wam za to że w każdej wolnej chwili będę coś pisać. 
życzę wam udanego sylwestra :) nie upijcie się za bardzo :P niepełnoletnim polecam soczek albo piccolo xD ewentualnie nisko ale to bardzo niskoprocentowego szampana :) 
Szczęśliwego nowego roku miśki :** 
do następnego razu no i pamiętajcie żeby udostępniać mojego bloga i zostawiać po sobie ślady w postaci komentarzy i obserwacji :) 
Dziękuje :** 
Dziś oszczędzę wam pytań :) 
Miłego czytania :* 
Raven :* 

4 komentarze:

  1. Jak zwykle genialny rozdział :D Czekam z niecierpliwością na następny bo czuje że się coś wydarzy... Zareklamuję cię na swoim asku bo naprawde jesteś wspaniała :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak każdy jest genialny i czekam na następny... życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i oczywiście udanego sylwestra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Wera ciebie polubiłam :) komentujesz każdy rozdział i zawsze twoje słowa dodają mi sił do kolejnych tekstów :** Bardzo dziękuje i życzę udanego sylwka :**

      Usuń