środa, 11 lutego 2015

Rozdział 6

Zachęcam do przeczytania notki pod rozdziałem :) 
Solówkę Vannessy oglądajcie w linku do 1:10 :) 


Luke

Seven Elevn to jeden z najlepszych klubów w mieście. Ale jeśli chciałem znowu ją zobaczyć to nie było innego wyjścia jak pójść tam. Szybko się przebrałem i złapałem za kluczyki. Porsche Panamera zamruczało jak tylko odpaliłem silnik. Punktualnie o 21 stałem już pod budynkiem. Przez myśl przeszło mi jeszcze ile kasy przyjdzie mi dać ochroniarzowi żeby mnie wpuścił. Z tego co słyszałem trzeba dokonywać rezerwacji albo czegoś w tym rodzaju. Stanąłem w kolejce jednak ktoś złapał mnie za ramię i szarpnął mocno w prawo. 
- Proszę za mną Panie Hemmings. - powiedziała kobieta. Na oko miała koło 30-stki. Rudę loki spięła w koński ogon.  Zwinnym krokiem przeprowadziła 
nas koło bramkarza. W środku kłębiło się mnóstwo ludzi. Poszedłem do baru. Wypiłem drinka i rozglądnąłem  dyskretnie. Ale nic z tego.  
"tak jej nie znajdę" pomyślałem i poszedłem na balkon. Nie wiem jak określić to miejsce.  Na dole jest parkiet i bar a na tym niewielkim pięterku tak 
jakby punkt obserwacyjny i klika stolików z krzesłami. Zgrabnie wyminąłem parę obściskującą się w kącie i po raz kolejny spojrzałem na salę. Dopiero z tego miejsca widać ile tu ludzi. Mogło być ich z 500 jak ja mam znaleźć akurat jedną konkretną dziewczynę?! Naglę piosenka zmieniła się na szybszą. Ludzie rozstąpili się a na parkiet weszła niewielka grupka. Wszyscy ubrani byli na czarno i mieli full cap'y. Jednak pewna dziewczyna wyróżniała się. Miała również czarne ubranie i dresy z długim klinem oraz trampki.  Jednak jako jedyna miała bluzkę z rękawami w 3/4,z białym napisem BAD w dodatku odsłoniła swój zgrabny brzuch. Oprócz tego na jej czapce zamiast znaczka był biały napis BOY. Niemal rzuciłem się na schody. Gdy już stałem w zasięgu wzroku dziewczyny jeszcze raz się jej przyjrzałem. Podobnie jak reszta grupy stała obrzucając wzrokiem salę. 
Włosy schowała pod full capem a na twarzy miała ciemne okulary.  Ale nie to ją zdradziło zrobił to czarny kolczyk w nosie podobny do tego który ja mam w wardze. W końcu zaczęli tańczyć.. Ness stała w centrum. Jej ruchy naprawdę były zadziwiające.   
Potem została sama z jakimś chłopakiem. Są naprawdę świetni.  W między czasie do łączył do nich kolejny. Zastanawiało mnie czy odważy się na solówkę. Nie myliłem się.Gdy tańczyła zauważyłem tatuaż na jej lewym boku. Pióro? ciekawe czemu ono. 
Muzyka umilkła a ludzie wrócili do normalnych wygibasów. Ona? a gdzie jest ona? rozejrzałem się po sali.  Nic. Nagle telefon w mojej kieszeni za wibrował. SMS.
"Jestem na dachu.  Drzwi na wprost" 
Poszedłem we wskazanym kierunku.  Korytarzem prosto trafiłem do windy. Na ostatnim piętrze bez większych problemów odnalazłem wejście na dach. Pchnąłem klapę i podciągnąłem na łokciach. Stanąłem na betonowej powierzchni i wtedy ją zobaczyłem. Blond włosy rozwiewał wiatr. Bawiła się czapką. 
-Jeśli nie chciałaś rzucać się w oczy mogłaś nie tańczyć. - zacząłem. 
- Wtedy byś mnie nie znalazł a tak mogłam się chociaż popisać. - odpyskowała. 
Przez myśl przeszło mi "moja szkoła", ale nie było czasu się zastanawiać dlaczego akurat to zdanie. 
-Jesteś dobra w tańcu. A wyścigi? - zagadnąłem. 
Spojrzała na mnie nie pewnie. 
- Kiedyś byłam alfą.- szepnęła cicho.
Szok. Kto by pomyślał skoro nią była to oznacza tylko jedno. 
- Dlaczego odeszłaś? 
-Bo musiałam chronić bliskich a to było ważniejsze niż motory. 
-Zrezygnowałaś z pasji tylko po to żeby chronić rodzinę? proszę, proszę to się chwali. 
-Taniec to też moja pasja. A rodzinę ma się tylko jedną. - uśmiechnęła się kwaśno. 
- To prawda. Dobra z ciebie alfa. 
-Dziękuje a teraz żegnaj. Twój czas minął.
Spróbowała zgrabnie mnie wyminąć ale zdążyłem złapać ją za łokieć.
-Dlaczego tak szybko odchodzisz? 
- Mówiłam ci już. Jesteś niebezpieczny. 
Zaśmiałem się a ona zgromiła mnie wzrokiem. 
- Mam wrażenie że coś ukrywasz. 
- Zdaję ci się. żegnaj 
Wyrwała się ale tym razem znowu ją złapałem przyciągając do  siebie. 
- Nie uciekniesz mi.
Na potwierdzenie swoich słów złożyłem na jej ustach pocałunek. Odsunęła się szybko,uderzając mnie otwartą dłonią w twarz.  Spojrzała na mnie przestraszonym wzrokiem i sama znowu się zbliżyła całując namiętnie. 
-Nienawidzę cię- szepnęła między pocałunkami.
-Wątpię.- uśmiechnąłem się. 
W końcu odsunęliśmy się od siebie a Vannessa zniknęła w mroku nocy. 
To dopiero początek pomyślałem wracając na dół, do domu. 


Vanessa 


-Cholera jasna znowu się dałam.- przeklinałam wchodząc do mieszkania.
Znowu dałam się podejść.Co ja narobiłam miałam wejść i wyjść. Pogadać, zmobilizować a nie się z nim całować. Gdyby Jordan wiedziała co ja wyprawiam zabiłaby mnie jak nic. W sumie nawet bym jej pomogła i jeszcze niczym cheerleaderka zakrzyknęła żeby jednak mnie udusiła. W tej chwili sama jestem w stanie podciąć sobie gardło ale z drugiej strony nie mogłam wyrzucić z głowy jego ciepłych ust,pocałunku, dotyku. 
Niech to szlag gdzie jest nóż?! pomyślałam.
-Halo? - odebrałam telefon.
-Ness? Jesteś cudotwórcą.
-Diana? co się stało? -zdziwiłam się.
- Luke z samego rana idzie na terapię. Wieczorem na wyścig. A odkąd wrócił wypytuję o wszystko. Mamy mu streścić wszystko do dnia wypadku, rozumiesz to?
Kolejny powód dla którego powinnam sobie strzelić w łeb. On ma nadzieje, on liczy że z nim będę. A ja nie mogę. 
-Ciesze się. - powiedziałam bez krzty radości.
-Wątpię. Opowiadaj co się stało?
Streściłam blondynce wydarzenia z klubu. 
-OMG, kibicuję wam. - pisnęła do słuchawki.
-Oszalałaś? Wiesz że my..
-Wiem, ale ta twoja agencja zapewnia ochronę więc przemyśl to. 
Nim zdążyłam zareagować rozłączyła się. 
Może miała racje, ale Jordan wyraźnie powiedziała że nie toleruję romansów w pracy. A co na to Sebastian? Nie chcę go skrzywdzić bo tyle dla mnie zrobił. Chłopcy się odnajdują a Hemmings? Mogłoby mu być ciężko. Z resztą nie mogę go wciągać do tej pracy. Lepiej żeby on pozostał wolny. Dotknęłam obrączki na szyi. 

-Zawsze będę cię chronić. Obiecuję. - szepnęłam a po policzku popłynęła zapominania łza.


Hejo :* na początek przepraszam za te linki do tańca ale nie potrafię opisywać tańca no zabijcie mnie nie potrafię dlatego szukałam linków. Mam nadziej że choć trochę pomogły :) Przepraszam też za tandetny rozdział :C I'M SO SORRY. Oprócz tego pojawiła się nowa zakładka z nowym ff :) Jest ono autorstwa ojej koleżanki :) więc zapraszam was serdecznie :)  Jej ff jest nie typowe bo główna bohaterka jest niewidoma więc trochę ciężko pisać gdy jest się sprawny ale mam nadziej że wam się spodoba :) 
Tak wiec zostawiajcie ślady po sobie tutaj i na wattpadzie :) (wystarczy kliknąć na zdj a otworzy wam się ff:)
Komentarze,obserwacje tu jak i gwiazdki i komy tam również mile widziane :) 
Miłego czytania :* 
Raven

2 komentarze:

  1. Super rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne! <3
    niedawno zaczęłam czytać to ff i mi się podoba, ale czemu tyle czasu nie ma rozdziału? :(

    OdpowiedzUsuń